Swoboda wyborufinansowanie w pełni online Decyzja nawet w 15 minut
Wiadomym jest, że długotrwałe siedzenie, stanie czy nawet leżenie nie jest zdrowe. Życie to kreacja przeplatana odpoczynkiem, toczy się w równowadze. Po odpoczynku nocnym powinniśmy być aktywni, aby wspomóc ciągły ruch i życie toczące się wewnątrz nas. Niestety bierne siedzenie na tradycyjnym krześle z oparciem rozleniwia nasze mięśnie, przez co kręgosłup traci swoje podparcie i zaczyna się wykrzywiać, narządy wewnętrzne są niedokrwione, a mięśnie miednicy przykurczone. Dlatego rozwiązania trzeba szukać w aktywnym siedzeniu w różnych swobodnych i rozciągających pozycjach, jak pierwotni ludzie siedzieli na ziemi, a my, jako dzieci na podłodze.
Żeby utrzymać pełną ruchomość naszego ciała, konieczne jest przyjmowanie przeróżnych pozycji tak aby stawy miały możliwość ruchu w każdym kierunku. Zgodnie z zasadą co nie jest używane, zaczyna zanikać - jeśli nie korzystamy z pełnego zakresu ruchu poszczególnych stawów to w pewnym momencie ograniczamy ich ruchomość.
Dzieci siedząc na podłodze kręcą się na wszystkie sposoby, dzięki czemu stawy kolan, stóp i bioder mają pełen zakres ruchów a ciało utrzymuje swoją elastyczność. Brak oparcia sprzyja wzmacnianiu mięśni trzymających kręgosłup. Sztywności i ograniczenia pojawiają się dopiero wtedy gdy pozostajemy w jednej pozycji przez cały dzień. Czyli przekaz z okresu szkolnego „nie wierć się, siedź prosto” trzeba szybko wykasować z pamięci i zacząć jak najbardziej wiercić się do woli, im więcej tym lepiej. Autor książki „ Skazany na biurko” wskazuje nawet, że siedzisko powinno być twarde i mało wygodne, tak aby zachęcało do częstej zmiany pozycji. Ponadto siedzenie w niskich pozycjach to najlepszy ze wszystkich możliwych sposobów siedzenia, ponieważ aż dwa filary stanowią podparcie: biodra i tułów, a nie tylko tylna część ud, jak to jest na tradycyjnym krześle.
Ciekawostką jest, że jako rodzice bardzo dbamy o stawy biodrowe swoich pociech trzymając je przez większość czasu w odwiedzeniu, poprzez np. „szerokie pieluchowanie” czy noszenie na biodrze z nóżkami ustawionymi szeroko. A gdy dziecko jest już starsze nagle o tym zapominamy i sadzamy je na tradycyjnym krześle, gdzie otwieranie bioder staje się już bardzo utrudnione. Zdaje się, że gdybyśmy jako dzieci jednak zostali na tej podłodze to było by mniej problemów z kręgosłupem i stawami biodrowymi czy kolanowymi w wieku starszym.
Podsumowując, siedzenie w niskich pozycjach towarzyszyło nam od zarania dziejów i w takich pozycjach poznajemy świat podczas pierwszych lat życia. Myślę, że natura się nie myli i podpowiada nam co jest dla nas najlepsze.
Menu